czwartek, 27 maja 2010

Pomóżmy powodzianom !

Fala powodziowa powoli opuszcza nasz Kraj. Wciąż trwa liczenie strat. W tym niemałym chaosie gdzieś na drugi, a może nawet na trzeci plan schodzi życiowy dramat dziesiątek tysięcy naszych rodaków. 
Polityczny show przedwyborczy i pokazowa gra ludzkimi dramatami trwa, sypią się kolejne puste polityczne obietnice.
W tej sytuacji to my - zwykli obywatele - musimy okazać solidarność z naszymi rodakami, spośród których wielu utraciło przez powódź majątek życia.

Włączmy się w akcję pomocy dla powodzian!  Dla ułatwienia poniżej podajemy sposób zorganizowanej  pomocy prowadzonej przez Caritas i Polski Czerwony Krzyż:


 CARITAS:
  
1) Charytatywny SMS : o treści  "Pomagam" pod numer  72052 (koszt 2,44 zł z VAT)   

2) Można także wpłacać dary pieniężne na rzecz poszkodowanych w powodzi:
-bezpośrednio w kasie Caritas Archidiecezji Łódzkiej w Łodzi, przy ul. Gdańskiej 111 
-przekazywać na konto  łódzkiej Caritas:
 
Bank Pekao S.A. V o/Łódź
48 1240 1545 1111 0000 1165 5077
z dopiskiem „Powódź Południe”

3) Caritas Łódź zachęca także do przekazywania powodzianom następujących nowych produktów:
• koce
• środki czystości i higieny
• środki do dezynfekcji wody i pomieszczeń
• buty gumowe
• rękawice robocze
• wiadra
• miski
• łopaty
• szczotki / miotły
• ścierki / ręczniki
• pościel.
Potrzebne są również konserwy w puszkach z długim okresem przydatności do spożycia.

Wyżej wymienione produkty prosimy dostarczać do Magazynu Pomocy Żywnościowej i Rzeczowej Caritas Archidiecezji Łódzkiej w Łodzi, przy ul. Wólczańskiej 108, tel.: (42) 637 53 03

4) Łódzka Caritas, w porozumieniu z parafiami w Bełchatowie, Piotrkowie Trybunalskim, Tomaszowie Mazowieckim, Łasku i Koluszkach, wyznaczyła miejsca, do których mieszkańcy ww. miast i miejscowości okolicznych mogą dostarczać pomoc rzeczową:

• Bełchatów - Parafia pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, ul. Kościuszki 2, tel.: (44) 633 03 03

• Piotrków Trybunalski - Parafia pw. Najświętszego Serca Jezusowego, ul. Słowackiego 73/75, tel.: (44) 649 00 35

• Tomaszów Mazowiecki - Parafia pw. Najświętszego Serca Jezusowego, ul. Ks. J. Popiełuszki 2, tel.: (44) 724 22 01

• Łask - Parafia pw. św. Faustyny Kowalskiej, ul. Batorego 41, tel.: (43) 676 21 41

• Koluszki - Parafia pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, ul. 11 Listopada 17, tel.: (44) 714 14 43 



POLSKI CZERWONY KRZYŻ :

Polska walczy z żywiołem. Potrzebna jest pomoc! Woda zalewa kolejne miasta. Zalane są domy, budynki gospodarcze, zniszczone mosty i drogi. Wiele osób straciło cały dobytek życia. W tej chwili najpilniejsze są środki czystości i dezynfekcji, koce, śpiwory, żywność i woda pitna. Powodzianie pilnie potrzebują agregatów prądotwórczych.

1) Polski Czerwony Krzyż ogłasza zbiórkę środków finansowych na pomoc powodzianom.

Pieniądze można wpłacać na
konto nr 93 1160 2202 0000 0001 6233 5614
z dopiskiem "Powódź 2010"

Dane do przelewu:
Polski Czerwony Krzyż, ul. Mokotowska 14, 00-561 Warszawa
Bank Millenium SA, ul. Żaryna 2a, 02-593 Warszawa

2) SMS o treści POMOC
pod numer 7364

Koszt sms-a to 3 zł + VAT.


3) Pomóc można także przynosząc do siedzib PCK w całym kraju najpotrzebniejsze rzeczy:

- w Łodzi : ul. Piotrkowska 203/205, codziennie od 8:00 - 18:00

źródło: http://www.pck.pl/news,576.html


środa, 26 maja 2010

76 Rocznica Obozu Narodowo - Radykalnego.


Obchody 76-tej rocznicy powstania Obozu Narodowo-Radykalnego, której celem było uczczenie działaczy obozu narodowego poległych w walce z totalitaryzmem zarówno komunistycznym jak i hitlerowskim miały pierwotnie odbyć się 17 kwietnia w Lublinie. Z powodu tragedii pod Smoleńskiem termin ten przesunięto na 22 maja. Dzień ten jednak wypadał w trakcie sesji egzaminacyjnej, co stało się przeszkodą w przybyciu dla wielu osób i ogólna liczba uczestników znacząco zmalała, niestety na korzyść środowisk lewicowych. W efekcie liczba osób zarówno na marszu ONR-u jak i kontrmanifestacji (łącznie z blokującymi później przejście patriotów anarchistami) wyrównała się do ok. 150 po każdej stronie (zastanawiająca jest liczba dewiantów i ogrom czasu, który mają podczas sesji, czyżby panowie w czarnych kominiarkach pod tęczowymi flagami nie mieli chęci edukacji?). Dla porównania marsz ONR-u, który odbył się w Częstochowie w ubiegłym roku w kwietniu liczył prawie dwa razy więcej i nie spotkał się z żadną kontrą.
Po zakończeniu mszy w Kościele św. Józefa narodowcy przeszli do Placu Litewskiego, gdzie miał się rozpocząć marsz. Po drugiej stronie Krakowskiego Przedmieścia, skąd dochodziły dźwięki bębnów niewiele wcześniej rozpoczęła się kontrmanifestacja zorganizowana przez Lubelskie Porozumienie na Rzecz Tolerancji, której uczestnicy grą najwyraźniej rekompensowali brak racjonalnych haseł. Obie manifestacje były legalne, a ich organizatorzy deklarowali charakter pokojowy, z czego, jak się później okazało „tolerancyjni” nie wywiązali się. Chwilę po wyruszeniu marszu ONR-u, gdy manifestacje mijały się lewicowa kontra, wśród której (sądząc po symbolach) byli anarchiści, zboczeńcy, narkomani, a także sympatycy komunizmu na wyłącznie narodowo-patriotyczne, katolickie oraz antykomunistyczne hasła odpowiadali gwizdami i licznymi wulgaryzmami. Lewicowcy, pośród których przeważały dziewczyny (no chyba, że homoseksualiści mają takie głosy) rzucali w stronę narodowców, jak i policji, która oddzielała obie grupy kwiatami, a także jajkami i kamieniami. Paradoksalnie to właśnie oni od początku planowania obchodów przypisywali marszowi charakter „nienawistny” strasząc do bólu mieszkańców Lublina, że jak władze miasta wydadzą zgodę na marsz narodowców, to ci będą robić w mieście zamieszki, a w swoich hasłach propagować rasizm, nienawiść, ustrój totalitarny. I znów paradoks – oskarżenia były jak się można domyślać bezzasadne, a niejeden uczestnik lewicowej kontry sam posiadał koszulkę związaną z najbardziej zbrodniczym ustrojem w historii, nota bene totalitarnym – komunizmem. Wśród „antytotalitarnych pacyfistów” widniała podobizna Che Guevary, który już na stałe wpisał się jako symbol tego typu grup, rzekomo „antyfaszystowskich”. Nic dziwnego, że na piętnujące czerwony ustrój hasła ONR-u odpowiadali wyłącznie głośnymi krzykami i mocniejszym biciem bębnów. Z komunistyczną koszulką DDR najbardziej agresywny uczestnik kontry

(na zdjęciu) chwiejący się od spożytego alkoholu (być może i narkotyków) rzucał kamieniami i wyzwiskami (wulgaryzmy również kierował do policjantów). Próbował również zaczepiać nie tylko słownie (kordon policji nie był zbyt szczelny) pojedynczych narodowców idących na samym końcu marszu, którzy jednak nie dali się sprowokować. Dziwi natomiast cierpliwość policjantów, którzy wydawali się nie reagować na kierowane do niej ze strony lewicowców wyzwiska: „wyp***” czy „policja – faszystowskie świnie” – krzyczeli samozwańczy obrońcy tolerancji. „I tak właśnie wyglądają piewcy tolerancji (…) właśnie widać kto organizuje zamieszki, i kto tu jest za tolerancją” – mówił przez megafon organizator marszu ONR. Na całkowicie absurdalne i bezzasadne hasła lewicowców odpowiadali narodowcy: „precz z faszyzmem”, „faszyzm tylko w waszych głowach” – brzmiała odpowiedź ONR. Bardziej komiczna okazała się jednak druga grupa blokująca marsz narodowców z przodu. Trzydziestu lewicowców, ubranych na czarno, w kapturach z zasłoniętymi twarzami usiadła na trasie przemarszu, a gdy policja usuwała nielegalną blokadę zaczęli krzyczeć jak dzieci „policja bije”, „to boli” oraz „ratunku policja”. Widząc to przypadkowi przechodnie z kpiącym uśmiechem na twarzy nagrywali na telefony całe zajście ośmieszających się anarchistów i dewiantów. Po usunięciu blokady marsz ruszył dalej niewiele powiększony o przyłączone podczas postoju osoby, którym nie były obojętne głoszone hasła: „Bóg, Honor, Ojczyzna”, „Ziemia Ojczysta sercu najbliższa”. Dało się usłyszeć również: „Wolność, młodość, nacjonalizm”, „ Narodowe Siły Zbrojne”, „Sport, muzyka, nacjonalizm”, „Młodzi, aktywni, radykalni”. Gdy marsz dotarł na Plac Zamkowy narodowcy złożyli wieniec pod pomnikiem Zaporczyków. Na to uczczenie pamięci ofiar walki z komunizmem tzw. „tolerancyjni”, którzy cały czas szli za pochodem odpowiedzieli gwizdami. Zarówno to zdarzenie, jak i przemówienie ONR-u przyciągnęło obecnych w pobliżu mieszkańców Lublina. Przykrym jest fakt, że fałszywa propaganda najwyraźniej działa i w efekcie stojący razem z lewicowcami starszy Żyd mówiący po angielsku zaczął rzucać oskarżenia jakoby narodowcy mieli coś wspólnego ze śmiercią jego rodziny w obozie koncentracyjnym. Gdyby jednak nie uległ propagandzie a dysponował wiedzą historyczną na temat formacji, której się sprzeciwia wiedziałby, że twórca ONR – Jan Mosdorf zginał właśnie w nazistowskim obozie za ratowanie Żydów. Chwilę później odśpiewano Hymn Młodych i manifestacja została rozwiązana. Gdy udawaliśmy się na długo wyczekiwany koncert zostałem zaczepiony przez grupkę starszych pań: „brawo młodzież, byle tak dalej” – mówiły z uśmiechem. W lubelskim klubie zagrało kilka zespołów, w tym Irydion, który zaprezentował swój najnowszy kawałek, a także zagrał cover Legiony Polskie, który to śpiewaliśmy prawie wszyscy obecni, a impreza ta tylko dopełniła sympatyczną atmosferę panującą wśród narodowców.

Kamil

niedziela, 23 maja 2010

Pokolenie Nic... gdy Szczuka wzorem.

Od kilku już ładnych lat zdumiewa mnie śmieszna łatwość, z jaką skądinąd niegłupi naród nasz daje się nabijać w butelkę i to, co najdziwniejsze, nie wytrawnym specjalistom od propagandy i psychologicznej manipulacji, ale indywiduom proweniencji zgoła dziwnej, zawsze jednak niebywale czytelnej. Rozsiadłszy się bowiem w ulubionym foteliku, w ciepłej atmosferze własnego mieszkanka (jak wiadomo, twierdzą będącego), odpalają co poniektórzy obywatele telewizorek, by namiętnie zasysać do swych mózgownic serwowaną tam papkę, szumnie zwaną „polityczną wypowiedzią” lub „debatą”. Poodziewani w różnej klasy i kroju garniaczki i wdzianka panie i panowie, przyjąwszy miny i pozy ekspertów, wciąż i wciąż toczą pseudointelektualne dyskusje na tematy odrealnione i nijak mające się do codziennej rzeczywistości, racząc widza popisami elokwencji, z których dla nikogo – włącznie z nimi samymi – kompletnie nic nie wynika. Z owego obrazu wszechogarniającego gadulstwa wybija się, ku szczeremu zdumieniu autora niniejszego, jeden jedynie „mąż stanu”, który jak sam twierdzi, nie mówiłby, lecz czyniłby, przy czym z uwagi na kontekst wypowiedzi jak i „szacowną” osobę jej autora domniemywać należy, iż pan ten jest raczej drugim po Darwinie pochodzącym od małpy człowiekiem, aniżeli stu procentowym przedstawicielem gatunku homo sapiens. Żarty jednak żartami, a śmiech radosny w barani się zamienia, gdy skonstatujemy, że cytowany wyżej idiota w niewielkim jedynie stopniu odbiega intelektualno – kulturalnym poziomem od reszty dowodzącego Krajem towarzystwa. W istocie przykłady beznadziejnej wręcz głupoty naszych Wodzyń i Wodzów można by mnożyć w nieskończoność („jak wstępowaliśmy do Zjednoczonej Europy, to się mówiło, że to będzie Europa Ojczyzn, a pan (były)minister Giertych mówi, że to będzie Europa płodów…), wedle woli i humoru śmiejąc się lub płacząc, jak jednak reagować skonstatowawszy, że spora część Narodu łyka ten towar niczym świeże bułeczki, a co więcej, łyknąwszy traktuje jako poważny i opiniotwórczy? Wziąwszy bowiem stek płynących z ekranu bredni za dobrą monetę, obywatel takowy w pełni samozadowolenia komentuje w obliczu bliźnich tę jawną bzdurę mniemając przy tym, że oto inteligentnie dał głos w ogólnonarodowej dyskusji, dzięki czemu widać, że on dojrzały politycznie i świadom zasad politycznego dialogu, liberalizmu i demokracji. Fakt, że postawa taka jest równie odrealniona, co postawa obrończyni lesbijek i pedałów - Szczuki, nikogo nie obchodzi – wszak głos został dany. Dawszy zaś głos można spokojnie zabrać się za wtrążalanie kiełbachy, którą żona posłusznie pod nos podstawi, i obejrzeć wiadomości sportowe...bo wszak sport to zdrowie. Pałaszuje zaś i ogląda spokojnie, bo wszak upewnił się, że od rzeczywistości, w której żyje, niewiele go odróżnia, a zgoła nic nie dzieli. Uczyniwszy zaś ów cud dopasowania się do otoczenia zapada w bezmyślność tak słodką i kojącą, że ani mu przez myśl przejdzie, że oto jak setki i tysiące innych, zajął właśnie miejsce na liczniku ułamka, którego mianownikiem głupota, prywata i symulowana garniturkiem kompetencja. Gdyby natomiast ktokolwiek kiedykolwiek wytknąłby mu jego postawę, odparłby z pewnością ślepego nad przepaścią, że on nie....skąd...bo Przecież Pan Minister...bo Unia.....bo Kazimiera Szczuka...

Piotr Wierzbowski* "Dziedzictwo" nr 3 2007

*) Autor był wiceprezesem Dzielnicy Łódzkiej Narodowego Odrodzenia Polski. Zmarł tragicznie w 2007 roku, w wieku 32 lat...


poniedziałek, 17 maja 2010

Błękitne rozwińmy sztandary!


Żaden inny miesiąc w roku nie odnosi się w tak szczególny sposób do osoby Najświętszej Maryi Panny, jak maj. Już 1 maja wspominamy św. Józefa czyli Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny. Dwa dni później czcimy Najświętszą Maryję Pannę, jako Królową Polski. 7 maja wspominamy Matkę Bożą jako Pośredniczkę Wszystkich Łask, 24 maja jako Wspomożycielkę Wiernych, aby 31 maja zakończyć miesiąc wspomnieniem Najświętszej Maryi Panny, Królowej. Maj to także miesiąc objawień fatimskich – szczególnie ważnych w obecnych czasach. W naszym narodzie pobożność maryjna zajmuje szczególne miejsce. To z jej imieniem na ustach wyruszali naprzeciw Krzyżakom polscy rycerze, to jej wstawiennictwu przypisujemy cudowną obronę klasztoru na Jasnej Górze w czasie „potopu” szwedzkiego, to jej opiece oddawali Polskę Jan Kazimierz i kilkaset lat później prymas Tysiąclecia, kardynał Wyszyński. Mnóstwo kościołów pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny oraz przydrożnych kapliczek jej poświęconych, to także ślady szczególnego umiłowania dla Maki Chrystusowej na ziemiach polskich. Wreszcie całe zastępy polskich świętych i błogosławionych, na czele ze św. Maksymilianem Marią Kolbę i jego Rycerstwem Niepokalanej – fenomenem w skali światowej. Wszystko to i jeszcze wiele innych faktów świadczy o szczególnej czci jaką w Polsce darzy się Najświętszą Maryję Pannę. Maj jest tym miesiącem, w którym możemy ją uczcić jeszcze szczególniej, gdyż jak pisał św. Ludwik Maria Grignon de Montfort w swoim „Traktacie o doskonałym nabożeństwie do NMP: „Nigdy bowiem nie czcimy więcej Jezusa Chrystusa niż wtedy, kiedy czcimy Najświętszą Dziewicę”.
Takiemu właśnie uczczeniu NMP służą nabożeństwa majowe. Każde takie nabożeństwo składa się z trzech części: krótkiej nauki księdza, odśpiewania Litanii Loretańskiej oraz błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem. Sama idea gromadzenia się i śpiewania pieśni ku czci Maryi sięga V wieku. Jednak dopiero na przełomie XIII i XIV w. powstała myśl aby to właśnie maj poświęcić Maryi. Propagatorem tego pomysłu był król hiszpański Alfons X, który zalecał gromadzenie się w porze wieczornej na modlitwy wokół figur Matki Bożej. W następnych wiekach nabożeństwo to szerzyli m.in. św. Filip Neri oraz włoscy dominikanie. Oficjalnie jednak za twórcę tej formy kultu maryjnego uznaje się włoskiego jezuitę, o. Alfonsa Muzzarelliego, który praktycznie całe swoje życie poświęcił na jego rozpowszechnianie. Z Włoch nabożeństwo rozprzestrzeniło się na resztę Europy, a w Polsce po raz pierwszy zostało odprawione w 1837 r. w kościele św. Krzyża w Warszawie.
Jak wspomniałem wcześniej centralnym punktem nabożeństwa jest odśpiewanie Litanii Loretańskiej do NMP. Historia litanii maryjnych również sięga wiele wieków wstecz, jednak jej ostateczne ukształtowanie się właśnie jako „Litanii Loretańskiej” i zatwierdzenie przez papieża, to rok 1587. Nazwa „loretańska” odnosi się do nazwy włoskiego sanktuarium maryjnego Loreto, gdzie była ona pierwotnie odmawiana. Obecnie na litanię składa się 51 tytułów-wezwań do Matki Bożej. W Polsce są to 52 tytuły gdyż szczególnym przywilejem możemy nazywać Najświętszą Maryję Pannę – Królową Polski. Warto o tym wiedzieć gdyż nie wszystkie państwa europejskie mogą poszczycić się podobnym przywilejem.
Litania to szczególna formy modlitwy – na pozór bardzo jednostajna jednak w gruncie rzeczy niezwykle melodyjna i dynamiczna. Ciągle zmieniające się wezwania nie pozwalają na rozproszenie, a poprzez swoją kolejność przygotowują nas do ukoronowania nabożeństwa i jego ostatniej części, jaką jest błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem.
Serdecznie zachęcam wszystkich do udziału w popularnym „majowym”, zwłaszcza w obliczu gorszących wydarzeń jakie miały miejsce w ostatnią niedzielą w łódzkiej katedrze, kiedy to na poranną mszę wtargnął nagi mężczyzna, co miało stanowić tzw. performance dla jednego z łódzkich festiwali. Swoją pobożnością zadośćuczyńmy za ten ohydny akt bluźnierstwa, jaki dotknął najważniejszą łódzką świątynię. Jednocześnie ostrzegamy, że kolejne tego typu „przedstawienia” w naszym mieście spotkają się z radykalną reakcją z naszej strony.
Przypominamy jednocześnie, iż trwa peregrynacja obrazu MB Jasnogórskiej po łódzkich kościołach – postarajmy się, aby każdy w swojej parafii stawił się podczas nawiedzenia Obrazu. Pamiętajmy – to ten sam obraz, który podczas poprzedniej peregrynacji „aresztowały” komunistyczne władze. Jeśli oni podświadomie czuli respekt przed owym miłosiernym spojrzeniem płynącym z tego obrazu, to jest naszym obowiązkiem należycie powitać go w naszych parafiach, kościołach, domach.

Marek

sobota, 15 maja 2010

Najnowszy klip Irydionu !!!




Trzeba przyznać, że ten klip to krok milowy jaki poczynił nie tylko zespół ale cała scena narodowo - patriotyczna. Naszym zdaniem zarówno montaż jak i realizacja tego klipu stoi na bardzo wysokim poziomie, plus dobra ciężka muzyka, która dopełnia całości, tworząc niesamowitą jakość. Chłopaki oby tak dalej i  czekamy z niecierpliwością na płytę!

czwartek, 13 maja 2010

Janusz Korwin-Mikke w Łodzi.

Spotkanie z Januszem Korwinem-Mikke Wczorajszego wieczoru (12. V. 2010) w Łodzi w restauracji Showtime w  godzinach 18-20, odbyło się spotkanie z kandydującym na prezydenta Januszem Korwinem Mikke. Były lider Unii Polityki Realnej, obecnie założyciel Wolności i Praworządności, przybliżył sympatykom swoją wizję rzeczywistości politycznej i gospodarczej. W swojej wykładni położył akcent na zagadnienia takie, jak: stopniowy wzrost współczynnika islamizacji Europy, niepokojące tendencje rozrostowe biurokracji w Unii Europejskiej, związany z nimi przerost obciążeń podatkowych nad wydolnością finansową państw europejskich (szczególnie Polski) oraz degradację moralną tychże wskutek wpływu na narody europejskie wchodzące w skład niegdysiejszego Bloku Sowieckiego, dawnej ideologii socjalistycznej oraz obecnej europejskiej - demokratycznej. Przed  wejściem do sali, która niemal pękała w szwach, obfitując głównie w ludzi młodych oraz w średnim wieku, można było zakupić promowane w związku ze spotkaniem książki autorstwa Janusza Korwina-Mikke "Największe głupstwo tygodnia" oraz "W prostym zwierciadle", zawierające felietony autora, publikowane w piśmie "Najwyższy czas!" oraz w "Dzienniku Polskim". Po zakończonym spotkaniu kandydat na prezydenta, rozdawał autografy swoim sympatykom. Pomimo zaledwie 4% poparcia społecznego, Janusz Korwin-Mikke, wydaje się stanowić w kontekście czterech obecnie rządzących w kraju partii (PiS, PO, PSL, SLD), niezbywalny od lat piąty element polskiej polityki; z lepszym lub gorszym, ale zawsze skutkiem wiodącym do transformacji. Ta zaś, co podkreślił na wczorajszym spotkaniu, zawsze - podobnie jak każda rewolucja - zaczyna się nie od ulic, a od ludzkich umysłów...

M.B

piątek, 7 maja 2010

Uprzedzeni narodowcy..., czy uprzedzeni do narodowców?


Szeroko pojęty ruch narodowy bywa w dzisiejszych czasach postrzegany przez społeczeństwo, jako zbiorowisko ludzi, którzy w prącym do przodu świecie wolą stać w miejscu, albo wręcz cywilizacyjnie cofać się. To przekonanie dopełnia zwykle „szczegółowy” obraz narodowca w dwóch opcjonalnych formach: albo jest to starsza agresywna osoba, która o całe zło tego świata obwinia Żydów, albo młody, groźnie wyglądający człowiek, ziejący nienawiścią do wszystkiego, co inne, a w szczególności do gejów i Murzynów. Można więc powiedzieć, że powszechna jest opinia, iż myśl narodowa odwołuje się do idei, które sprowadzają się do wszelkich stereotypów i uprzedzeń. Zastanawia mnie jednak, czy to właśnie podejście społeczeństwa nie jest oparte na toku rozumowania stereotypami.

Zarzut skostniałego podejścia do rzeczywistości jest bez wątpienia fałszywy, gdyż podstawa idei narodowej, którą jest umiłowanie ojczyzny (a nie bezmyślna nienawiść do inności), nie pozwala na to. Miłując Polskę pragnie się przecież jej wielkości, a osiągnięcie jej nie jest możliwe bez rozwoju i postępu narodu. Jeśli więc to naród, którego wiążąca siła uświęcona jest mocą czasu, ma być tym rozwijającym się organizmem, trzeba pamiętać o jego odrębności między innymi narodami, która wiąże się ze zdrowo pojętą rywalizacją, a ta jest nieodzownym elementem postępu. Trudno jest więc czynić zarzut pod adresem ruchu narodowego z faktu obrony rodzimej kultury, tradycji i odwiecznych praw, których zachwianie może być tragiczne w skutkach. Niestety to, co w gruncie rzeczy jest właśnie obroną, media błędnie ukazują jako atak, co właśnie wywołuje uprzedzenia opisane na początku tego tekstu. Uprzedzenia, bez względu na ukierunkowanie, są czymś, co ogranicza proces trzeźwego myślenia poprzez uproszczenie oraz zniekształcenie rzeczywistości i jest to w ruchu narodowym czymś jak najbardziej nagannym (wbrew stereotypom!). W niektórych te słowa mogą budzić pewne wątpliwości, ale jeśli tak jest, to można uznać to za odpowiedź na pytanie zadane w tytule niniejszego wywodu.

Można nie zgadzać się z myślą narodową, można mieć wobec niej najróżniejsze wątpliwości, bo nikt nikogo przecież nie ma prawa zmuszać do wyznawania danych poglądów i idei, ale nie zwalnia to żadnego człowieka z ludzkiej powinności myślenia. Jeżeli kogoś w jakikolwiek sposób środowisko narodowe intryguje, a boi się je poznać i zrozumieć, niechaj czym prędzej porzuci stereotypy i sam się przekona, że nie gryziemy ;)

Dębowy

środa, 5 maja 2010

Łódzkie obchody Święta Konstytucji 3 Maja


Jak co roku, obchody Święta Konstytucji 3 Maja odbyły się w Łodzi na placu archikatedralnym, przy płycie Grobu Nieznanego Żołnierza.
Po Mszy Św. miały miejsce główne uroczystości, w tym Apel Poległych, po którym złożono kwiaty.
Niewątpliwą atrakcją była obecność Orkiestry Republiki Genewskiej.
Po części głównej uczestnicy uroczystości przeszli w pochodzie ul.Piotrowską do Placu Wolności.
W uroczystości brali udział przedstawiciele Łódzkiego Ruchu Narodowego "Szczerbiec", Ligi Obrony Suwerenności, Ligi Polskich Rodzin oraz Ruchu Przełomu Narodowego.

Martwi jednak mała w tym dniu frekwencja łodzian podczas tych obchodów.

poniedziałek, 3 maja 2010

3 maja Święto Królowej Polski


Obiecuję wreszcie i ślubuję, że kiedy za przepotężnym pośrednictwem Twoim i Syna Twego wielkim zmiłowaniem, nad wrogami, a szczególnie nad Szwedem odniosę zwycięstw, będę się starał u Stolicy Apostolskiej, aby na podziękowanie Tobie i Twemu Synowi, dzień ten corocznie, uroczyście, i to po wieczne czasy był święcony (…)”
Ze Ślubów Jana Kazimierza

Naród polski wiele razy doświadczył w ciągu swoich dziejów opieki Matki Bożej. Moc jej orędownictwa zajaśniała szczególnie w czasie tzw. ”potopu”. Po cudownej obronie Jasnej Góry przed Szwedami król Jan Kazimierz 1 kwietnia 1656 roku uroczystym aktem oddał kraj pod opiekę Matki Bożej, obierając ją Królową Polski. W 1924 roku na prośbę biskupów polskich papież Pius XI ustanowił specjalne święto Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski i pozwolił je obchodzić w pamiętnym dniu uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Dnia 3 sierpnia 1962 roku Ojciec św. Jan XXIII ustanowił Najświętszą Maryję Pannę Królową Polski główną Patronką kraju razem ze świętymi Biskupami i Męczennikami Wojciechem i Stanisławem.

Pamiętaj o nas, Matko Dziewico, przed obliczem Boga, abyś prosiła o dobro dla nas i aby od nas odwrócił swój gniew, alleluja”
Antyfona na ofiarowanie
ze Mszy na święto NMP, Królowej Polski

Marek

niedziela, 2 maja 2010

Program obchodów Święta Konstytucji 3 Maja w Łodzi

Zachęcamy wszystkich do wzięcia udziału w obchodach Święta Konstytucji 3 Maja w Łodzi !

Program:
-godz. 10.00 - Msza Święta w archikatedrze łódzkiej celebrowana przez abp Władysława Ziółka metropolitę łódzkiego w intencji Ojczyzny
-od godziny 11.15 uroczystości kontynuowane będą przy płycie Grobu Nieznanego Żołnierza (ul.Piotrkowska 273 - przed archikatedrą łódzką)

W uroczystości udział wezmą organizacje narodowe, w tym Łódzki Ruch Narodowy "Szczerbiec"

Relacja z 1-majowej pikiety


Tego dnia dosłownie wszystko sprzysięgło się przeciwko narodowcom. Od samego rana padał deszcz, komunikacja miejska z punktualnością  miała tego dnie niewiele wspólnego, kilka zaproszonych organizacji nie zjawiło się lub zapowiedziało swoją nieobecność. Do tego doszła ignorancja  większości zaproszonych mediów.

Pomimo tego pikieta i tak się odbyła. Udział w niej wzięli delegaci z Łódzkiego Ruchu Narodowego "Szczerbiec", Brygady Łódzkiej Obozu Narodowo - Radykalnego oraz Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych. Swoje przemówienia odczytali : przedstawiciel ŁRN-u i kombatantów z NSZ.
Pamięć ofiar walczących z komunizmem uczczono minutą ciszy. Na zakończenie pikiety przedstawiciele trzech obecnych organizacji złożyli wiązanki pod Pomnikiem Ofiar Komunizmu. 

Zastanawiające jest po raz kolejny zbojkotowanie przez większość mediów (szczególnie stacji telewizyjnych) inicjatywy organizowanej przez narodowców. Czyżby ktoś bał się przedstawiania prawdziwego, niezakłamanego wizerunku narodowców oraz głoszonych przez nich wartości ???

Wartym przypomnienia jest fakt, że 1 maja w Kościele obchodzony jest jako dzień św. Józefa - patrona robotników